Forum

 Pan Jezus uwalnia z depresji?

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
kasai




Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:44, 02 Paź 2007    Temat postu: Pan Jezus uwalnia z depresji?

Poznałam na czacie pewnego dojrzałego juz człowieka, który od roku cierpi na depresję. Nie pomagają lekarstwa, lekarze, kompletnie nic. Zanim zachorował był szafarzem Komunii Świętej. Jest osobą bardzo wierzącą, ale jego modlitwa przez ostatni rok prawie nie istniała, ponieważ nie ma siły nawet się ogolić. Ja, osoba która wierzy że Bóg spełnia obietnice zgodne z jego wolą, czyli ,,proście a będzie wam dane, namówiłam tego człowieka do codziennej modlitwy w intencji uzdrowienia, na różańcu i koronce, i sama to również w tej intencji robię. I poprawiło się na jakiś czas, jednak ostatnio jes bardzo żle. jakby modlitwy i Bóg nie pomagał. JA dalej wierze, że Bóg go uzdrowi, bo czytałam wiele świadectw że Jezus uzdrawia z depresji . Dalej w to wierzę, ta osoba niestety już traci nadzieję, którą staram się pobudzać.
I teraz zrodziło się we mnie pytanie, czy może ja żle poradziłam, że Bóg uzdrawia z tej choroby, że wysłucha modlitwy?
Kolega leczy się dalej farmakologicznie więc modlitwa jest dodatkiem do leczenia, a nie substytutem. więc robię słusznie rozbudzając w nim nadzieje na wyzdrowienia, czy porywam się z motyką na słońce??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Sob 2:00, 06 Paź 2007    Temat postu: Re: Pan Jezus uwalnia z depresji?

kasai napisał:
...
I teraz zrodziło się we mnie pytanie, czy może ja żle poradziłam, że Bóg uzdrawia z tej choroby, że wysłucha modlitwy?
Kolega leczy się dalej farmakologicznie więc modlitwa jest dodatkiem do leczenia, a nie substytutem. więc robię słusznie rozbudzając w nim nadzieje na wyzdrowienia, czy porywam się z motyką na słońce??


Prawdą jest, że Bóg uzdrawia czasem w cudowny sposób, ale na pewno nie możemy traktować Boga jak złotej rybki, która zawsze spełnia nasze życzenia. Cudowne uzdrowienia są cudowne dlatego, że są wyjątkowe. Mają nam pokazać, że istnieje Ktoś, kto jest Panem rzeczywistości, która nas otacza, ale nie znaczy to, że w wyniku naszych modlitw rzeczywistość ta zmieni się tak, że będzie zaprzeczeniem naturalnych praw przyrody.

Dlatego w chorobie, aczkolwiek modlitwa jest niesamowicie ważna i nawet naukowo da się wykazać, że pomaga w procesie uzdrowienia (osoby wierzące żyją siedem lat dłużej od ateistów Wink) ważne jest słuchanie lekarzy. Ważne jest też mieć nadzieję, bo człowiek, który walczy z chorobą ma większe szanse na wyzdrowienie. Ale ważne jest też, żeby się poddać woli Bożej, jakakolwiek by ona nie była.

Trudność bowiem polega na tym, że gdy w kimś rozbudzimy nadzieje na cudowne uzdrowienie i ono nie nastąpi, to człowiek taki swój żal wyleje na Boga. Takie rozczarowanie może zakończyć się kryzysem wiary. Dlatego nasze oczekiwania powinny być realistyczne, a jak Bóg zechce coś nadzwyczajnego w naszym życiu uczynić, powinniśmy to przyjąć jako niezasłużony dar, anie coś, co się nam należało.

Do tego powinniśmy zawsze pamiętać, że prawdziwym cudem jest zawsze uzdrowienie duszy. Każdy pielgrzym odwiedzający sanktuaria słynące z cudownych uzdrowień właśnie to przede wszystkim przyzna: Prawdziwym cudem są nawrócenia, liczne spowiedzi, odmiana serc. Bowiem nasze życie na ziemi trwa krótko i każdy, kto uzyskał dar uzdrowienia ciała, czy nawet przywrócenia do życia, po jakimś czasie umrze. Nie są to dary trwałe, nie trwają ich skutki wiecznie. Dar nawrócenia ma nieskończenie większą wartość. Daje nam życie wieczne, a co się z tym wiąże, także niejako przy okazji daje nam i cudowne, zdrowe, młode i piękne ciało, które także będziemy posiadali wiecznie. Bowiem stan oddzielenia naszych dusz od ciała jest tylko tymczasowy i w dniu powtórnego powrotu Jezusa na ziemię odzyskamy nasze ciała, ale odmienione i ubóstwione i to będzie prawdziwy, wszechobecny i wiecznotrwały cud.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasai




Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:04, 08 Paź 2007    Temat postu:

Jak j anie lubię takiego sposobu myślenia: Człowieku, żyjesz tutaj tylko na Ziemi i niedługo umrzesz, po co ci być szczęśliwym, zdrowym, mieć rodzinę pracę itd?
Jestśmy ludźmi i BOg również martwi się o nasze doczesne sprawy, tak samo jak my. Zależy mu oczywiście na naszym życiu wiecznym, jednak nie tylko, Był Bogiem człowiekiem, każdego na swej drodze uzdrawiał, każdemu kto chciał pomógł...
I jeszcze jedno. Nie uważam uzdrowienia z depresji za cudowne uzdrowienie, bo cud polega na tym że jest natychmiastowy i trwały, ja mówię o zwykłej pomocy Boga w wyzdrowieniu z choroby duszy, nie ważne jak, czy przez lekarzy czy też nie, mówię o samym wstawiennictwie Boga,.
Może faktycznie jestem naiwna że wierzę w BOżą obietnicę ,,proście a będzie Wam dane,,.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Nie 22:10, 14 Paź 2007    Temat postu:

kasai napisał:
Jak j anie lubię takiego sposobu myślenia: Człowieku, żyjesz tutaj tylko na Ziemi i niedługo umrzesz, po co ci być szczęśliwym, zdrowym, mieć rodzinę pracę itd?
Jestśmy ludźmi i BOg również martwi się o nasze doczesne sprawy, tak samo jak my. Zależy mu oczywiście na naszym życiu wiecznym, jednak nie tylko, Był Bogiem człowiekiem, każdego na swej drodze uzdrawiał, każdemu kto chciał pomógł...


Nigdy nie twierdziłem, że należy tak podchodzić: "Człowieku, żyjesz tutaj tylko na Ziemi i niedługo umrzesz, po co ci być szczęśliwym, zdrowym, mieć rodzinę pracę itd?". Nieprawdą jest także, że Jezus każdego uzdrawiał i każdemu pomógł. Wiemy z całą pewnością z przekazu biblijnego, że święty Paweł prosił Jezusa o cudowne uzdrowienie i spotkał się z odmową:

Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie, lecz /Pan/ mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny. (2 Kor 12, 7-10)

Oczywiście, że Bóg wysłuchuje zawsze naszych próśb. Ale nie zawsze daje nam to, o co prosimy. Raczej daje nam to, czego potrzebujemy, a to czasem jest czymś zupełnie innym, niż nam się wydaje.

Wystarczy zresztą poczytać życiorysy świętych, ludzi modlitwy. Niemal uniwersalnym elementem ich życia jest cierpienie. Czy to będzie Padre Pio, czy Święta Faustyna, czy Jan Paweł Wielki, czy tysiące innych- cierpienie było nieodłącznym elementem ich życia. cierpienie jest wielkim darem, połączone z cierpieniem Chrystusa ma wręcz moc zbawczą. Znowu Święty Paweł:

Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. (Kol 1,24)

Dlatego zawsze możemy się modlić o zdrowie, nic w tym nie ma złego. Każdy rodzic, myślę, modli się o zdrowie swych dzieci, a badania naukowe wykazują, że osoby za które się ktoś modli szybciej wracają do zdrowia. Jednak nie możemy zakładać, że Bóg musi naszych modlitw wysłuchać tak, jak my sobie tego życzymy. Bóg nie jest naszym dżinnem i nie wolno nam Go traktować jak maszynki do spełniania naszych próśb. Wrzucimy dwie modlitwy, pociągniemy za wajchę i sprawa załatwiona. To tak nie działa.

Cytat:
I jeszcze jedno. Nie uważam uzdrowienia z depresji za cudowne uzdrowienie, bo cud polega na tym że jest natychmiastowy i trwały, ja mówię o zwykłej pomocy Boga w wyzdrowieniu z choroby duszy, nie ważne jak, czy przez lekarzy czy też nie, mówię o samym wstawiennictwie Boga,.


Cudem jest każde zjawisko, którego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Uzdrowienie nie musi być zawsze natychmiastowe, by je zakwalifikować jako cudowne. Sama Biblia nam przytacza przykład stopniowego powracania wzroku:

Potem przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co? A gdy przejrzał, powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa. Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał /on/ zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. (Mk 8,22-25)

Myślę, że gdybyśmy byli świadkami odrośnięcia dorosłej osobie np. nogi, to nawet jakby to trwało parę miesięcy, uważalibyśmy to za cudowne uzdrowienie. A wracając do choroby Twego znajomego, to wydaje mi się, że prosząc Boga o pomoc powinniśmy także poddać się Jego woli, a nie stawiać Mu warunki jak szybko, czy jak skutecznie ma On nas wysłuchać. Także mówienie o "wstawiennictwie" Boga jest chyba mylącym terminem. Możemy prosić świętych o wstawiennictwo do Boga w naszej intencji, Bóg już nie musi się do nikogo wstawiać, On już sam decyduje.

Cytat:
Może faktycznie jestem naiwna że wierzę w BOżą obietnicę ,,proście a będzie Wam dane,,.


Nie, nie jesteś naiwna, ale tę obietnicę trzeba rozumieć w jej całym kontekście. Cały ten fragment Kazania na Górze brzmi tak:

Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,7-11)

Ważne jest to, co podkreśliłem: Ojciec da nam to, co dobre, niekoniecznie to, o co prosimy. A my nie znamy Jego planu w stosunku do naszego życia. Nie wiemy więc kiedy nas wysłucha i w jaki sposób. Tu mu po prostu musimy zaufać, wiedząc, że Jego plan jest na pewno lepszy od tego, co my sobie wyobrażamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominik




Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:58, 14 Paź 2007    Temat postu:

Kasai !
Prawdę pisze Hiob że podstawą do wyleczenia mocą Bożą jest nawrócenie od grzechu i zerwanie z tym co się wcześniej robiło.
Jeżeli lekarstwa ani modlitwa nie skutkują a nastąpiła szczera chęć nawrócenia to uważam iż należałoby poszukać gdzieś indziej źródła nieszczęścia Twojego znajomego.
Objawy które opisujesz nasuwają mi pewne spostrzeżenie - tego typu depresje aż po chęci samobójcze połączone z niechęcią do modlitwy są "normalką" du osób które stosowały lub wręcz parały się rożnymi formami okultyzmu - np. radiestezją, homeopatią czy "energoterapią"
Sądzę, że warto by się go zapytać czy Twój znajomy nie zajmował się ww. sprawami lub czy nie leczył się długotrwale homeopatycznie "u energoterapeuty" czy też nie stosował "odpromienników" zaleconych przez radiestetę.
jeżeli tak - to niech jak najszybciej to odrzuci.
Podstawą również byłoby udanie się do Spowiedzi i wyznanie tego w konfesjonale, szczere nawrócenie (zaniechanie praktyk) i modlitwa wstawiennicza (tzw. "egzorcyzm prosty") wpierw najlepiej przez innych za niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hiob
Administrator



Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Północna Karolina, USA

PostWysłany: Czw 4:51, 01 Lis 2007    Temat postu:

Z powodu niemożności likwidacji irytujących reklam, które tu wyskakują od czasu do czasu i na które nie miałem żadnego wpływu, forum zostało przeniesione. Nowy adres to:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do odwiedzin, rejestracji na nowym forum i do aktywnego udziału w naszych dyskusjach. Dziękuję i pozdrawiam. Hiob.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy." JP II. Strona Główna -> APOLOGETYKA, KOŚCIÓŁ, BIBLIA, SEKTY, WIARA. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin